Chleb graham z węgierskiej mąki graham

Co robić ze starym chlebem

Minęły już (stare dobre) czasy, w których suchy chleb był poszukiwany przez różnych osobników chodzących od drzwi do drzwi i można go było w ten sposób przeznaczyć na dobry cel. Dziś trzeba sobie radzić inaczej. Oczywiście wyrzucanie nie wchodzi w grę, bo to przecież grzech ciężki, tym bardziej jeśli chleb został upieczony własnoręcznie. Co więc robić?

Po pierwsze prewencja, czyli najlepiej nie doprowadzać do tego, żeby chleb wysechł. Ja nadmiar świeżo upieczonego chleba kroję na kromki i porcjami zamrażam. Porcje są dobrane tak, żeby mi go wystarczyło na dzień, dwa. Wieczorem wyciągam porcję z zamrażary i na rano mam świeży, mięciutki i pachnący chlebek.

Po drugie reaktywacja. Przesuszone kromki można lekko zwilżyć wodą i podpiec w piekarniku czy tosterze. Ten sposób lubię szczególnie stosować do białego pieczywa przygotowując w ten sposób smakowitą bruschettę, albo jedząc podpieczony chleb tylko polany dobrą oliwą, bez innych dodatków, no… może okraszony kieliszkiem czerwonego wina (poezja, jeśli masz dobrą oliwę i niezgorsze wino).

I trzecia możliwość: wykorzystać nieświeży chleb do… upieczenia nowego.

Ten starszy chleb ma dodać nowemu chlebowi dodatkowego aromatu, a poza tym nieco przedłużyć jego świeżość. Ja staram się zastępować maksymalnie około 10% mąki z danego przepisu (obliczając ilość mąki w przepisie wliczam w to również mąkę z zakwasu). Czyli biorę parę kromek, odkrawam skórkę, bo zwykle jest za twarda, kroję go na drobne kawałki i namaczam. Jeśli chleb jest mocniej wysuszony, to zostawiam go na noc, a jeśli nie, to wystarczy namoczyć godzinę przed pieczeniem. Staram się go rozgnieść na papkę, żeby w nowym chlebie nie było grudek starego.

Robiąc ciasto trzeba uważać z ilością wody, bo część płynu przewidzianego w przepisie znajduje się już w namoczonym chlebie. Żeby sobie ułatwić sprawę, ja namaczam chleb w całej ilości wody z przepisu i ewentualnie dolewam odrobinę, jeśli stwierdzam, że ciasto jest zbyt twarde.

Przykładowy przepis

  • 250 g kwasu pszennego
  • 300 g mąki pszennej chlebowej
  • 100 g  mąki pszennej/orkiszowej pełnoziarnistej
  • 60 g mąki żytniej (z czego 35 g zastąpiłem starym żytnim chlebem, a można by i całość)
  • 230 g wody
  • łyżeczka miodu
  • 16 g soli

Całość upieczona jak zwykle. Na obrazku chleb wykonany z podwójnej ilości podanej w powyższym przepisie (wszystkie składniki razy 2, czas pieczenia 75 – 80 minut). Dodatkowo próbowałem uzyskać mocno lśniącą skórkę zwilżając chleb solidnie na 10 i 5 minut przed końcem pieczenia oraz bezpośrednio po wyciągnięciu go z piekarnika. Jak długo glanc pozostanie, zobaczymy.


PS. Dzień po upieczeniu skórka nadal wygląda na lśniącą, szczególnie jeśli porówna się ją do miejsc, w których nie miała kontaktu z wodą.


Komentarze

5 odpowiedzi na „Co robić ze starym chlebem”

  1. Awatar azoska

    Ciekawe, nigdy nie wpadłam na to, żeby użyć starego chleba do pieczenia następnego, muszę spróbować. Szczególnie, jeżeli dodaje to chlebowi trwałości. Ja zazwyczaj piekę chleb przenno-żytni i jest pyszny, ale mam ten problem, że bardzo szybko czerstwieje, choć nadal jest smaczny i długo się nie psuje. Dodam od siebie sposób na zeschnięty chleb – gdy widzę, że chleb podsechł (zazwyczaj nie dojedzony mała resztka), to zostawiam go do całkowitego wyschnięcia, bez żadnego zamknięcia, ewentualnie lekko przekryty, osłonięty przed kurzem, a gdy jest zupełnie suchy, mielę i używam w zastępstwie bułki tartej, jako panierkę, itp.

  2. Ciekawe. Ja natomiast ostatnio (zdarzyło się to po praz pierwszy odkąd piekę chleb, że został i niestety był już nie świeży) zrobiłam grzanki czosnkowe. Pozostały chleb pokroiłam na kromki, które posmarowałam świeżo wyciśniętym czosnkiem i pokroiłam na kosteczki (nierówne 😉 ). To wszystko wrzuciłam na suchą patelnię i powoli samo się robiło, trzeba tylko mieszać co jakiś czas. Pyszne do chrupania samodzielnie ale tez jako dodatek 🙂

  3. moja metoda na nieświeże pieczywo to smażenie w jajku, czasem kładę na usmażone kromki plasterki sera czasem szynki. bardziej wysuszony chlebek zawsze trzymałam w jajku dłuższą chwile żeby dobrze nasiąkł, warto tez jajko roztrzepać z odrobina mleka.
    dla osób mieszkających w blokowiskach sugeruje porządne wysuszenie chlebka i zawieszenie przy kontenerze na śmieci. tam gdzie ja mieszkałam zawsze jakiś właściciel pieska ów chlebek zabieral. 🙂

  4. Ciekawa opcja z wykorzystaniem starego chleba do zrobienia nowego świeżego. Wartościowa informacja dla mnie.

  5. Awatar Monika

    A propos starego chleba… U mnie na osiedlu stoją specjalne pojemniki (poza okresem zimowym) do których można wrzucać resztki dobrze wysuszonego chleba i korzystają z niego konie z pobliskiej, niewielkiej stadniny. Przydałby się jeszcze napis na pojemniku: “Jest suchy chleb dla konia”?:))

Skomentuj anka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *